Ile to jest 15 sekund, czyli o komunikacji w języku słuchacza.

30 stycznia 2009 roku. Ćwierć finał mistrzostw świata w piłce ręcznej Polska – Norwegia. Polacy przegrywają 28 do 30. Wreszcie cudem wyrównują, ale remis promuje Niemców do półfinału. Zostało 15 sekund do końca, a Norwegowie mają rzut wolny. Wszystko stracone? Co w tej chwili może zrobić trener by podtrzymać w zawodnikach wiarę zwycięstwa? Jak dać im narzędzia i wykorzystać potencjał?
Norwegowie zdejmują bramkarza, mają przewagę liczebną i rzut wolny…

WYGRANA
A jednak. To nie Norwegowie, a Polacy wgrywają ten mecz. Jak?
Trener Wenta bierze czas. Cała polska słucha co mówi. Ze zdziwieniem dowiadujemy się, że 15 sekund to jest mnóstwo czasu. Co dokładnie mówi wenta? Jakiego języka używa? Zobaczmy:
Wenta:
– Panowie, jak wprowadzą siódmego zawodnika mają 15 sekund. Przerywać i mamy pustą bramkę. Tylko spokojnie. Mamy dużo czasu.
Tyle.
Zawodnicy zrozumieli i wykonali plan.
Po meczu Artur Siódmak, strzelec bramki mówi:
– Widziałem tylko pustą bramkę i piłkę. Rzuciłem. Było mnóstwo czasu. Liczyłem sekundy.

KONKRET
90 % menedżerów ma przekonanie, ze się dobrze komunikuje, ale tylko 30% podwładnych to potwierdza.
Rozmawiałem z dyrektorem produkcji o komunikacji w zespołach pracowniczych i dowiedziałem się, że w jego opinii mają problem z komunikowaniem się pomiędzy średnim szczeblem, a szczeblem operacyjnym, czyli z mistrzami zmianowymi i brygadzistami. Wyższy szczebel z niższym komunikuje się posługując się językiem zbyt abstrakcyjnym. Brakuje w tym języku faktów, przykładów a wiele jest ogólników i skrótów myślowych. Do tego managerowie zakładają, że druga strona „się domyśli”. Druga strona jednak się nie domyśla i nadal pracuje źle. Dlaczego?

 

Manager mówi do faceta wkręcającego śruby o „dokładniejszej pracy”, „przykładaniu się do nowych wytycznych” i „procentach braków”. Ale czy tamten się „nie przykłada?”, „pracuje niedokładnie”? Wręcz przeciwnie. I co to właściwie znaczy w jego języku? Czy to samo co w języku managera?
Oto pozytywny przykład zaobserwowany w firmie gdzie ekspert od nowo zainstalowanej linii produkcyjnej tłumaczy mistrzowi utrzymania ruchu jak należy a jak nie należy w przykręcać pewne elementy konstrukcji. Co robi? Przyniósł dwie śruby: 4,5 cm i 6 cm. Pokazuje na ich przykładzie jakie skutki powoduje wkręcanie śrub 6 cm w otwory, które są przeznaczone dla śrub 4,5 cm. Pokazuje zdjęcia na których widać popękane płyty jako skutek użycia zbyt długi śrub i wkręcania ich za pomocą pistoletu pneumatycznego, a nie ręcznie. Zaleca używać krótszych śrub i wkręcać je ręcznie, czyli z wyczuciem. Używa przykładu i konkretu. Wreszcie odwołuje się do świata mentalnego odbiorcy – tamten wielokrotnie wkręcał śruby ręcznie. Zna każdy aspekt tego uczucia, kiedy dokręca się je z wyczuciem.
Poprzednie instrukcje zawiodły i spowodowały wiele uszkodzeń. Domyślanie się nie powidło. Teraz wszystko się zmienia. Mistrz ruchu zrozumiał komunikat podany jego językiem. Oto recepta na sukces. Jeśli nie zadbamy o taki styl to będziemy mieli efekt w postaci „ja do nich mówię ale do nich ciągle nie dociera”. Nie dociera, bo jest mówione w innym języku. Równie dobrze mógłbyś mówić po norwesku. Ty rozumiesz, oni nie.